Dr hab. n. med. Jakub Podolec

Działania uboczne leków

Wszystkie leki będą miały działania uboczne. Im więcej ich będzie, tym bardziej ryzyko działań ubocznych będzie wzrastało. Pytanie jest, jakie one są i czy przewyższają korzyści? Najpierw patrzymy na korzyści ze stosowania terapii, a następnie dokładamy ryzyko – czy te leki spowodują, że będziemy czuć się lepiej, czy też spowodują u nas zmiany, które będą dla nas niekorzystne? Jeżeli przeglądniemy leki, które stosujemy u pacjentów kardiologicznych w pierwszej kolejności, czyli np. leczenie przeciwpłytkowe, które stosujemy po zabiegach angioplastyki, po zawałach serca musimy pamiętać, że istnieje ryzyko krwawienia. Te leki blokują płytki krwi, które sprawiają, że wytwarza się zakrzep. Z jednej strony to dobrze, ponieważ w stencie, który implantujemy nie dojdzie do wykrzepiania tych płytek krwi, ale z drugiej strony możemy zwiększyć ryzyko krwawienia. Najczęściej są to krwawienia z nosa, wrzodów i odbytu, jeżeli ktoś choruje na hemoroidy. Niestety może też dochodzić do większych krwawień, które są dla pacjenta niebezpieczne. Tych większych krwawień na szczęście jest niewiele, ale musimy bardzo regularnie z tym pacjentem się widzieć. Zalecenie zarówno europejskiego jak i amerykańskiego towarzystwa kardiologicznego jest takie, żeby pacjent był u kardiologa raz na 3-4 miesiące. Wtedy będziemy w stanie wszystko wnikliwie analizować.

Kolejne grupy leków należą do grupy beta-adrenolityków. Musimy zwracać uwagę, czy te leki, które z jednej strony pilnując arytmii, zmniejszając kołatania serca, spowalniając akcję serca nie będą powodować zmian w EKG, w naszym samopoczuciu, które są dla nas niekorzystne. W celu analizy tych zaburzeń służy badanie holter EKG, zwykły zapis EKG, jak również nowoczesne metody, takie jak monitorowanie EKG przez długi okres.

Niektóre leki, które stosujemy po zawale serca zbijają ciśnienie tętnicze krwi. Jeżeli to ciśnienie jest za niskie to też źle. I znowu musimy być tutaj w ścisłej kooperacji z lekarzem, żeby te leki odpowiednio dobrać.

Jeżeli chodzi o leczenie przeciw-cholesterolowe/hipolipomizujące, jest ono niezmiernie ważne dla pacjentów z przyczyn tj. redukcja śmiertelności, zdarzeń sercowo-naczyniowych, zawałów serca, udarów itd., ale również może powodować działania uboczne. Na szczęście, jeżeli przeanalizujemy te grupy leków po kolei, to zauważymy, że to co się w mediach czasem pojawia, nie jest do końca prawdą. Na podstawie ostatniego badania przeprowadzonego na grupie 120-kliku tyś. pacjentów, którzy zostali włączeni do badań klinicznych okazało się, że te najgorsze objawy, które są opisywane wraz ze stosowaniem terapii statynami, czyli bóle mięśniowe, były obecne u bardzo niewielkiej ilości pacjentów. Okazało się, że tylko 1 na 15 pacjentów, którzy zgłaszali te bóle, to były bóle związane ze stosowaniem statyny. Oczywiście, że są to badania kliniczne, i że te badania wyłączały częściowo pacjentów, którzy te bóle już wcześniej zgłaszali, więc prawdopodobnie ta liczba jest troszkę wyższa. Na dziś szacujemy, że ok. 2% pacjentów ma działania uboczne związane ze stosowaniem statyn. Jeżeli chodzi o ezetymib, to ta liczba jest jeszcze mniejsza, a jeżeli wchodzimy w nowoczesne leki takie jak inhibitory białka PCSK9, to musimy powiedzieć, że tych powikłań jest skrajnie niewiele. Najczęściej zgłaszanym powikłaniem jest zaczerwienienie, niewielki krwiak w okolicy wkłucia podskórnego. Te leki są podawane podskórnie w różnych przedziałach czasowych, czasem co 2 tygodnie, czasem co 4, a te najnowsze leki mogą być stosowane raz na pół roku.